Raport: Szwajcaria
Szwajcarzy przez stulecia z mozołem budowali w Alpach swoją własną, odciętą od świata, Arkadię. Bardzo się do niej przywiązali, każda zmiana przebija się tu powoli i przy zaciętych dyskusjach. Nie dość jednak, że świat dopada ten kraj na jego własnym podwórku, choćby poprzez imigrantów i więzy globalnej gospodarki, to jeszcze w drzazgi poszedł wizerunek kraju bez wad i win. Nadeszły dla Szwajcarii czasy przełomu, których ewidentnymi sygnałami są wstąpienie państwa do ONZ, a z drugiej strony wygrana populistów w wyborach.
Rozmowa z André von Graffenriedem, Ambasadorem Szwajcarii w Polsce
Tak trudnych lat, jak tych kilka minionych, Szwajcarzy nie przeżywali od II wojny światowej. Na społeczeństwo traktujące dobrobyt i święty spokój jako pewniki, a na dodatek przeświadczone o perfekcyjności stworzonej przez siebie wspólnoty spadły kolejne klęski: upadek mitu „czystych rąk”, silnej gospodarki, bezpieczeństwa. Już pierwszy cios – kontrowersje wokół zachowania władz podczas II wojny światowej oraz sprawa ulokowanych tu oszczędności zgromadzonych przed tą wojną przez Żydów z całej Europy – był piorunujący. Nagle Berno zaczęło być postrzegane jako „milczący sojusznik” III Rzeszy, neutralność kraju okazała się być cokolwiek dyskusyjna, zaś honor bankierów został naruszony.
Wywiad z Ulrichem Schwendimannem, dyrektorem Polsko-Szwajcarskiej Izby Przemysłu i Handlu
Pomimo, że Szwajcaria dopiero od niedawna jest członkiem ONZ, to jednak niejeden kraj może jej pozazdrościć bogatego dorobku na polu humanitarnym i w sferze praw człowieka. Cudzoziemcy stanowią tu ponad 20% spośród ponad 7 mln mieszkańców. Szwajcaria ma więc obok Luksemburga i Liechtensteinu najwyższy odsetek nie-obywateli wśród krajów Europy.
Francis Fukuyama
Wywiad z Francisem Fukuyamą
W związku z tym, że ostatnio, w marcu 2004 r., przebywał Pan w Warszawie, promując książkę dotyczącą biotechnologii “Koniec człowieka”, chciałabym rozpocząć pytaniem o biotechnologię. W książce podkreśla Pan potrzebę przyjęcia międzynarodowych regulacji w tej dziedzinie. Czy coś ważnego dokonało się w tym zakresie od tamtej pory?
W zasadzie nie uważam, że regulacje międzynarodowe stanowią priorytet. Każde państwo musi najpierw określić swój stosunek wobec tej technologii i ustanowić własny system kontroli. Dopiero w dalszej kolejności można zająć się ustanowieniem międzynarodowych standardów. Pewne wysiłki na rzecz światowego zakazu klonowania mają miejsce w ONZ, jednak są one blokowane z tych samych powodów, co przyjęcie odpowiedniego ustawodawstwa w Stanach Zjednoczonych. Wiąże się to z debatą pomiędzy grupami pro-life, które domagają się przyjęcia zakazu wszelkich form klonowania, w tym także w celach naukowych, a tymi, którzy optują tylko za zakazem klonowania w celach reprodukcyjnych. W rezultacie, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Organizacji Narodów Zjednoczonych mamy do czynienia z sytuacją patową, tak więc nic nie udało się zrobić w tej kwestii.
Ukraińska rewolucja
Jedynie głos oddany na... Jezusa Chrystusa nie wzbudzał emocji. O prawie każdy z pozostałych dwóch tysięcy w komisji wyborczej nr 33 w Kowlu wybuchała gorąca dyskusja.
Kijów to wielka europejska metropolia. Każdy, kto choć raz był na Ukrainie bez trudu zauważy, że stolica i reszta kraju to dwa zupełnie różne światy. To, co rzuca się tu w oczy najbardziej, to przestronne place, piękne, zadbane secesyjne kamienice, nowoczesne biurowce, dyskretnie wkomponowane w miejski krajobraz. Główna ulica, Chreszczatyk – szeroki bulwar, pełen modnych, zachodnich sklepów, którego centralnym punktem jest Majdan Nezależnosti to prawdziwa wizytówka stolicy. „Tu, żeby nad Dniepr wzlecieć, skrzydeł nie potrzeba” pisze ukraiński poeta Ołeś Łupij. W tej scenerii rozgrywa się Pomarańczowa Rewolucja, walka ze skorumpowanymi urzędnikami prezydenta Kuczmy o prawo narodu ukraińskiego do decydowania o swojej przyszłości.
Kiedy 18 listopada jechaliśmy tam jako międzynarodowi obserwatorzy, w polskich mediach druga tura wyborów prezydenckich u naszych sąsiadów była marginalizowana. Już wkrótce jednak Ukraina nie schodziła z pierwszych stron gazet.
Białoruś
Wywiad z Iharem Lalkou’em, przewodniczącym komisji międzynarodowej opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego
Most na Wschód: Mołdawia
NIGDZIE – tak zatytułował kilka lat temu „The Economist” materiał poświęcony Mołdawii. Kraj ten funkcjonuje w świadomości Zachodu – o ile w ogóle funkcjonuje – jako ogniwo łańcucha tranzytowego nielegalnych imigrantów, „rezerwuar nerek” do nie rejestrowanych transplantacji, wreszcie jako ojczyzna tysięcy prostytutek i pracujących na czarno robotników. Przez ponad dekadę zaogniony konflikt o niepodległość Naddniestrza, separatystyczne ambicje Gagauzji, fatalny stan gospodarki oraz przekonanie Rosji o tym, że Mołdawia należy do jej strefy wpływów, odstraszały Unię Europejską od zacieśniania więzów z tym państwem. W ostatnich latach w Brukseli uświadomiono sobie, że w bliskiej perspektywie – po rozszerzeniu UE o Bułgarię i Rumunię – wszystkie te problemy znajdą się tuż za granicą. Europa próbuje więc ostrożnie przygotować Mołdawię na zacieśnienie współpracy. Obie strony traktują jednak ten proces bez entuzjazmu i, jak się wydaje, będzie on trwać jeszcze bardzo długo.
Powstałe w rezultacie rozpadu ZSRR państwo mołdawskie, w którego granicach znajduje się jedynie część historycznej Mołdawii, przez stulecia znajdującej się w silnych związkach politycznych i kulturowych z Rzecząpospolitą oraz z Europą Zachodnią, pozostaje współcześnie – zarówno przez Polaków, jak i zachodnich Europejczyków – zapomniana, zaniedbana i niedoceniana (w sensie handlowym, politycznym i strategicznym).
Irak: przesiedlenia
Z danych pochodzących z 2002 r. wynika, iż w Iraku żyło 700 tys. do 1 mln uchodźców wewnętrznych. Na północy kraju ich liczbę szacowano na 600-800 tys., a na południu i w centrum prawdopodobnie żyło ok. 300 tys. osób przesiedlonych, w tym ok. 100 tys. Arabów zamieszkujących niegdyś bagna mezopotamskie. Liczba IDP w Iraku jest najwyższa spośród wszystkich krajów Bliskiego Wschodu.
Prezentujemy pierwszą część tekstu poświęconą wysiedleniom szyitów oraz tzw. Arabów z bagien, mieszkających w środkowej i południowej części Iraku – m.in. na terenach, gdzie stacjonują polscy żołnierze. W następnym numerze PULSU ŚWIATA – druga część tekstu poświęcona uchodźstwu wewnętrznemu ludności kurdyjskiej.
Sebastião Salgado
Sebastião Salgado urodził się w Aimores, w brazylijskim stanie Minas Gerais – stąd też wiele jego zdjęć pochodzi właśnie z tego kraju i regionu (mimo, iż od lat Salgado mieszka w Paryżu). Dosyć późno zainteresował się fotografią – dobiegając trzydziestki, podczas służbowej podróży do Afryki, wstrząśnięty zastaną tam sytuacją, zaczął fotografować. Wkrótce porzucił posadę ekonomisty, od 1975 r. fotografował dla agencji Gamma, a od 1979 r. dla Magnum. W latach 90. założył własną – Amazonas.
Voo Voo & Osjan
Z końcem roku 2004 do dobrych sklepów muzycznych trafiły produkcje, którym „kulturalna strefa PULSU ŚWIATA” mocno kibicuje i w roku 2005.
|