Raport: LUDOBÓJSTWO
Wytyczne Heinricha Himmlera z maja 1940 r., dotyczące traktowania ludności okupowanej Polski.
Pożegnalny list Szmula Zygelbojma, Londyn maj 1943 r.
W trakcie rewolucji francuskiej było tak wielu przeciwników politycznych do zabicia, że szukano sposobów usprawnienia egzekucji. Jednym z nich była gilotyna w prowadzona do użycia w 1792 roku. Jednak dwa lata kiedy dobiegało kresu powstanie w Wandei ten wynalazek okazał się niewystarczający.
W 2005 roku przypada kilka okrągłych rocznic związanych z ludobójstwem:
Sześć dekad po wygaśnięciu krematoriów ludobójstwo pozostaje aktualnym problemem
Kiedy Claude Lanzmann kręcił film Szoah, spytał polskiego rolnika, którego pole przylegało do obozu śmierci, co czuł, gdy widział jak ludzki popiół z kominów krematorium opada na jego ziemię. Chłop odpowiedział: „Kiedy skaleczę się w palec, czuję to. Kiedy pan skaleczy się w palec, pan to czuje.” Człowiek troszczy się przede wszystkim o siebie. Mamy dystans do cierpienia innych, zwłaszcza gdy dotyka ludzi, których nie znamy i o których niewiele wiemy. Tymczasem ludobójstwo jest zbrodnią przeciw ludzkości, a więc sprawca dokonuje jej nie tylko na bezpośrednich ofiarach, ale na każdym z nas.
Tekst Konwencji uchwalonej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 9 grudnia 1948 r.
Krótka historia ludobójstwa
W połowie stycznia 2001 r. francuskie Zgromadzenie Narodowe, po trzech latach bojów, uchwaliło symboliczną ustawę składającą się raptem z jednego pozornie niezbyt jasnego zdania. Uznano, że w 1915 roku popełniono na Ormianach ludobójstwo. Bez wymieniania winnych, kraju, bez możliwości wysuwania roszczeń, bez żadnych sankcji nawet wobec osób zaprzeczających powyższemu stwierdzeniu. Ustawę, przy burzliwym aplauzie przedstawicieli mieszkających we Francji Ormian, uchwalało kilkudziesięciu z kilkuset deputowanych – reszta była nieobecna.
Trwająca już ponad dziesięć lat wojna rosyjsko-czeczeńska nie jest pierwszą odsłoną konfliktu między małym narodem Północnego Kaukazu a rosyjskim imperium. Czeczeni chcą zrzucić rosyjskie pęta, a Moskwa dąży do ich ujarzmienia. Rosyjskie represje są często bardzo brutalne i dotykają głównie ludność cywilną – tak że oskarżenia o prowadzenie ludobójstwa wydają się uzasadnione.
Pierwsze ludobójstwo XX wieku – a przynajmniej tak dziś się mówi o tamtych wydarzeniach – miało miejsce w Afryce. W Namibii niemieccy kolonizatorzy zmasakrowali lud Herero, który w 1904 r. wzniecił antykolonialne powstanie. Trwało ono cztery lata i przyniosło kompletną niemal zagładę buntowników.
Szacuje się, że komunizm ma na swoim sumieniu czterokrotnie więcej ofiar niż nazizm. Swoje krwawe żniwo zbierał jednak przez dłuższy czas i na większej przestrzeni. Z punktu widzenia świadomości Zachodu była to jednak przestrzeń odległa, mniej istotna. Pochodzące głównie z Azji i Europy Wschodniej ofiary stały się poniekąd mniej istotne.
Kambodża przeszła wojnę indochińską bezboleśnie – praktycznie udział tego kraju w wydarzeniach, jakie rozegrały się w tym regionie po II wojnie światowej, był niewielki. Król Sihanouk wyprowadził swój kraj z politycznych zawirowań i starał się utrzymać pozycję neutralną – zwłaszcza wobec narastającej konfrontacji między komunistycznym Wietnamem a Stanami Zjednoczonymi.
11 lat temu, 7 kwietnia 1994 r., w Ruandzie rozpoczęły się rzezie na tle etnicznym. Był to początek ludobójstwa trwającego 100 dni, w którym zginęło prawie milion ludzi, głównie członków plemienia Tutsi.
Kolejne wojny na Bałkanach, które w latach 90. ostatecznie rozdarły Jugosławię, wciąż pozostają w świadomości Europejczyków najgorszym doświadczeniem najnowszej historii. Doniesienia o brutalności stron konfliktu, zwłaszcza przeświadczenie o szczególnych okrucieństwach popełnionych przez Serbów, pozostają w zbiorowej pamięci mieszkańców kontynentu. Nic dziwnego, popełniono wówczas setki zbrodni wojennych, szczegółów wielu z nich być może nigdy nie poznamy... Jednak hasło „ludobójstwo”, którym szermowały w tamtej dekadzie media, pasuje wyłącznie do masakry w Srebrenicy.
W XX w. Afryka była sceną rozlicznych, czasem wyjątkowo brutalnych konfliktów. Angola, Kongo, Somalia, Ruanda, Liberia, Sierra Leone... Możnaby wyliczyć niemalże wszystkie kraje kontynentu. Wśród nich na czołowym miejscu znajduje się wojna w Sudanie, trwająca z przerwami właściwie już od ponad półwiecza. Jednak wydarzenia w zachodniej prowincji Darfur rozgrywają się na marginesie wojny Północy z Południem, niejako niezależnie od niej.
NIEMIECKA DROGA
Kiedy w sierpniu 2002 r., w czasie kampanii wyborczej, kanclerz Gerhard Schröder stwierdził, że Niemcy muszą iść własną drogą, niemiecką drogą, stwierdzenie to nabrało rozgłosu i wywołało w Niemczech spore oburzenie. Liczni krytycy zarzucali Schröderowi ignorancję historyczną, wypominali niewiedzę, jeśli chodzi o znaczenie tego pojęcia w niemieckich dziejach (deutscher Sonderweg), a nawet – jak były minister spraw zagranicznych Hans Dietrich Genscher – posądzali go o ogłupianie narodu przesadnym podkreślaniem niemieckości (Deutschtümelei). Szowinizm na pewno nie należy do przymiotów obecnego kanclerza, natomiast oburzenie wielu Niemców na przywołanie tego pojęcia każe się zastanowić głębiej nad jego historycznym znaczeniem oraz zmusza do refleksji nad kształtem niemieckiej polityki zagranicznej po 1990 r. Czy zjednoczone Niemcy nie dokonują renacjonalizacji swojej polityki zagranicznej?
Włochy: niewolnicy XXI wieku
Handel ludźmi, podporządkowanie czy wręcz maltretowanie są to słowa związane z dramatycznymi historiami dzieci, kobiet i mężczyzn, którzy na całym świecie, ale również we Włoszech, aby przeżyć – cierpią…
KORESPONDENCJA Z MEDIOLANU.
RUMUNIA: Nasza mała rewolucja
W powszechnej świadomości Rumunia najczęściej pozostaje państwem na krańcach Europy – wciąż kojarzy się z biedą, korupcją, niejasnymi i nieczystymi układami politycznymi, wielu jawi się wręcz jako niebezpieczna i nieprzyjazna. Zaś perspektywa przystąpienia tego kraju do UE przyjmowana jest często z ironicznym uśmiechem… Realia dalece odbiegają jednak od tego wizerunku.
MOST NA WSCHÓD: Albania
Shqiperia, Kraj Orłów, tak w oryginale tłumaczy się nazwę Albania. Rzeczywistość jest jednak dalece bardziej przyziemna – Albania w ostatnich latach stała się synonimem biedy i anarchii, zaś w Europie biedniejsza jest wyłącznie Mołdawia. Albańczycy, choć skłonni często wyładowywać się na budynkach publicznych i demonstrować skrajne emocje, uważają, że jedyną nadzieją na zmiany pozostaje integracja z Unią Europejską. W ten sposób udałoby się nie tylko zbliżyć do zachodniego dobrobytu, ale i – choćby symbolicznie – znieść granice oddzielające ich od rodaków w Kosowie, Macedonii, Czarnogórze, Serbii, Grecji, Włoszech...
MOST NA WSCHÓD: Ukraina
Nas je bahato, nas ne podołaty – słowa hymnu pomarańczowej rewolucji niosły się po Audytorium Maksimum. Nic dziwnego, że po takim wprowadzeniu zgromadzeni w największej auli Uniwersytetu Warszawskiego studenci powitali ukraińskiego prezydenta okrzykami Juszczenko!, Juszczenko!
IRAK: SPALONA ZIEMIA
Poniżej publikujemy drugą część tekstu poświęconego uchodźcom wewnętrznym w Iraku. Tym razem poświęconą wysiedleniom ludności kurdyjskiej.
Kurdowie od lat byli reżimowi nie na rękę. Odmienna kultura, zwyczaje, obecność krajanów w sąsiednich krajach i wreszcie polityczne aspiracje tej irackiej mniejszości stawały się przyczynami prześladowań, jakich dopuszczali się funkcjonariusze reżimu partii BAAS.
Global IDP Project szacuje, iż w roku 2003 ok. 80 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych miejsc zamieszkiwania w wyniku toczących się działań wojennych na obszarze Iraku. Prowadzona od kwietnia 2004 r. amerykańska operacja wojskowa pacyfikacji radykalnych nastrojów w Faludży była przyczyną wysiedleń ok. 100 tys. osób, jak podawała OCHA w maju 2004 r. Prawdopodobnie Irakijczycy ci w większości osiedlili się w Bagdadzie oraz na jego przedmieściach, korzystając z gościny krewnych, lub w obozach założonych przez organizacje humanitarne. Nie są natomiast znane liczby Irakijczyków, którzy zostali zmuszeni do zmiany miejsca zamieszkania z powodu powrotów wcześniej wysiedlonych rodaków, domagających się zwrotu swej własności. W lutym 2004 r. szacowano, iż powroty Kurdów wysiedlonych niegdyś z północnego Iraku spowodowały wysiedlenia ok. 100 tys. Arabów, licząc od obalenia Saddama Husajna. Stosunkowo niewielka liczba nowych wysiedleń od czasu amerykańskiego ataku na Irak jest prawdopodobnie wynikiem z jednej strony – taktyki wojsk pod dowództwem amerykańskim, które w działaniach wojennych omijały duże miasta i nie planowały ataków na obiekty cywilne – z drugiej zaś strony, obaw uchodźców wewnętrznych, iż w innych miejscach kraju nie znajdą schronienia.
Dyskusja o powodach, dla których Waszyngton zdecydował się na obalenie Saddama Husajna, wciąż trwa i zapewne nigdy nie przyniesie konkluzji przekonującej wszystkich, ucinającej wszelkie wątpliwości. Bez względu jednak na to, czy jest się pewnym, że Amerykanie działali z altruistycznych powodów, przekonania o grożącym światu niebezpieczeństwie ze strony Iraku, czy też – że kierowała nimi wyłącznie chęć przejęcia kontroli nad zasobami ropy naftowej lub inne przyziemne przesłanki, można być pewnym, że w wyniku ich akcji obalono jednego z najbrutalniejszych dyktatorów współczesnego świata.
Dyktator nie przepadal za mniejszosciami etnicznymi.
GENDOS: SZAMAN'ROLL
Kilka miesięcy temu w Warszawie, w ramach ogólnopolskiej trasy koncertowej, sfinalizowanej podczas lubelskich "Mikołajek Folkowych", wystąpił syberyjski muzyk i szaman (od trzech pokoleń) - Gennady Tchamzyryn "Gendos". Wokalista oraz instrumentalista, któremu nieobce są tak egzotyczne instrumenty instrumenty jak chadegan, homus czy dosphuloore. Poza tym Gennady opanował do perfekcji wszystkie style gardłowego śpiewu – od Sygyt do Kargyra.
Księgarz z Kabulu
Prezentujemy fragment książki Asne Seierstad - Księgarz z Kabulu - doskonalego reportażu literackiego z Afganistanu. Redakcja PULSU SWIATA objęla patronat medialny nad "Księgarzem z Kabulu".
Jan Paweł II. Pożegnanie.
Żaden inny Polak nie wywarł takiego wpływu na świat co Karol Wojtyła. Żaden inny papież nie był dotąd tak blisko wiernych. Nic więc dziwnego, że Jana Pawła II żegnało kilka milionów ludzi na placach i ulicach Rzymu oraz dwa miliardy przed telewizorami na całym świecie.
|