Puls iata Logo
  www.puls-swiata.subnet.pl
[ AFGANISTAN ] Tom Carew „D偶ihad! Tajna wojna w Afganistanie” Wydawnictwo Zysk i S-ka Pozna艅 2003
Tak wartka, 偶e a偶 bliska beletrystyki opowie艣膰 o pocz膮tkach wojny w Afganistanie. Niemniej jednak to literatura faktu – Tom Carew, by艂y 偶o艂nierz SAS, by艂 pierwszym zachodnim agentem (po dzi艣 dzie艅 takich jak on nazywa si臋 oficjalnie doradcami lub instruktorami), kt贸ry zosta艂 przerzucony do Afganistanu, by wspiera膰 mud偶ahedin贸w w walce z Rosjanami. I cho膰 barwno艣膰 opis贸w oraz biografii autora mo偶e by膰 odbierana jako koloryzowanie relacji – nie spos贸b jednak odm贸wi膰 tej ksi膮偶ce reporterskiego zaci臋cia, walor贸w dokumentu i odbiegania od afga艅skich reali贸w (konsultantem polskiego wydania by艂 orientalista Bogus艂aw R. Zag贸rski).

Oczywi艣cie, jak ju偶 we wst臋pie zastrzega autor, cz臋艣ci szczeg贸艂贸w operacji, nazwisk, hase艂 ujawni膰 nie mo偶na. Niemniej ksi膮偶ka jest 艣wiadectwem metod, jakimi pos艂ugiwa艂 si臋 Zach贸d w Afganistanie (wedle autora, przynajmniej na pocz膮tku lat 80. operacjami w Afganistanie zajmowali si臋 przede wszystkim Brytyjczycy).


Carew “pracowa艂” w Afganistanie na pocz膮tku lat 80. Wcze艣niej przeby艂 d艂ug膮 drog臋 (co zreszt膮 skrz臋tnie wylicza w pierwszych rozdzia艂ach ksi膮偶ki, gdzie streszcza swoje 偶ycie w koszarach plus przebieg s艂u偶by wojskowej ze wszystkimi selekcjami do kolejnych jednostek) – Irlandia P贸艂nocna, Oman, Sri Lanka. W tym ostatnim przypadku ju偶 jako pracownik “prywatnej firmy” szkoli艂 偶o艂nierzy rz膮dowych.


Na pocz膮tku lat 80. Carew dostaje zaproszenie do udzia艂u w operacji FARADAY, wsp贸艂organizowanej przez wywiad Departamentu Obrony (DIA dzia艂a艂a w Afganistanie na d艂ugo zanim zacz臋li tam trafia膰 pierwsi agenci CIA) oraz Brytyjczyk贸w. Nieformalna misja obejmowa艂a poszukiwanie optymalnych teren贸w na obozy szkoleniowe oraz zdobycie i dostarczenie do Londynu jak najwi臋kszej ilo艣ci radzieckiego uzbrojenia.


W Afganistanie autor korzysta艂 z list贸w polecaj膮cych napisanych przez Gulbuddina Hekmatjara, lidera Hezb-i Islami, dzi艣 uwa偶anego za jednego z najwi臋kszych fundamentalist贸w na afga艅skiej scenie politycznej i raczej nie maj膮cego “dobrej prasy”. Hekmatjar pojawia si臋 jednak we wspomnieniach zdawkowo i bez ocen – Carew spotka艂 go jedynie kilka razy i zamieni艂 z nim raptem kilka zda艅 lecz wydaje si臋, 偶e Hekmatjar zdoby艂 po cz臋艣ci jaki艣 szacunek Toma Carew. Przynajmniej do czasu, gdy autor odkry艂, 偶e mud偶ahedini wywo偶膮 z Afganistanu kilogramy narkotyk贸w (przy akceptacji i wr臋cz wsparciu ISI – pakista艅skich s艂u偶b specjalnych). Jak konkluduje pod koniec ksi膮偶ki – sprz臋t dostarczany ludziom Hekmatjara do walki z Armi膮 Czerwon膮 w ko艅cu pos艂u偶y艂 do atak贸w na oddzia艂y Ahmada Szacha Massuda.


Podstawowym walorem ksi膮偶ki s膮 informacje dotycz膮ce charakteru i zakresu zachodniej pomocy dla mud偶ahedin贸w. Pocz膮wszy od zakup贸w broni – zw艂aszcza od chi艅skiej firmy Norinco – poprzez pomys艂y, by zamiast stinger贸w przekazywa膰 Afga艅czykom radzieckie wyrzutnie SA-7, po eksploracj臋 艣wiatowych rynk贸w handlu broni膮; wywiady mia艂y ca艂y wachlarz mo偶liwo艣ci. Co istotne, autor bez ogr贸dek stwierdza, 偶e Amerykanie chcieli szkoli膰 te偶 mud偶ahedin贸w w technikach terroryzmu miejskiego, czyli np. przygotowywania samochod贸w-pu艂apek. Afga艅czykom przygotowywano obozy szkoleniowe na terenie Pakistanu, ale i... Szkocji.


W tle za艣 toczy艂a si臋 gra s艂u偶b – brytyjskich, ameryka艅skich, pakista艅skich, chi艅skich, ba!, by膰 mo偶e te偶 egipskich (bo i o takich “instruktorach” wspomina Carew).


Zaskakuj膮co niewiele obchodzi艂a Carew gra stronnictw afga艅skich. Listy od Hekmatjara umo偶liwia艂y mu wprawdzie wjazd do oboz贸w bojownik贸w lecz nijak mia艂y si臋 do spor贸w w 艂onie afga艅skiej partyzantki. Carew wspomina spotkanie z lud藕mi D偶amijjat-i Islami – grupy wspieranej przez Iran, sk艂adaj膮cej si臋 w du偶ej mierze z ira艅skich ochotnik贸w, komplementuje napotkanych ludzi Massuda (jako bardziej zdyscyplinowanych, lepiej wyszkolonych, “bli偶szych wojsku” w por贸wnaniu do pospolitego ruszenia zwi膮zanego z Hekmatjarem) – lecz to wszystko. Zreszt膮 w og贸le jego obserwacje Afga艅czyk贸w s膮 nacechowane pewn膮 nonszalancj膮. Kwestia “ch艂opaki poszli si臋 pomodli膰”, podsumowuj膮ca religijno艣膰 muzu艂ma艅sk膮, jest charakterystycznym przyk艂adem. Carew raczej nie uleg艂 fascynacji bojownikami i ich wyczynami. Wi臋cej, tytu艂owe zawo艂anie “D偶ihad!” ma tu wr臋cz wyd藕wi臋k cokolwiek ironiczny, gdy偶 mud偶ahedini wykrzykuj膮 to s艂owo, ruszaj膮c bez 偶adnego planu i przygotowania do walki, w kt贸rej s膮 – w艂a艣nie z powodu chaotycznego podej艣cia do w艂asnych akcji – masakrowani. Carew przytacza wi臋c raczej te sytuacje, w kt贸rych stara艂 si臋 podsuwa膰 swoim towarzyszom pomys艂y b膮d藕 kiedy pr贸buje im wyperswadowa膰 co bardziej “spontaniczne” inicjatywy.


Dla autora, jako komandosa, wa偶ne s膮 przede wszystkim szczeg贸艂y uzbrojenia partyzant贸w i warunki ich 偶ycia, a te w obu przypadkach by艂y, dyplomatycznie ujmuj膮c, skromne. Ale skrz臋tnie wyliczone.


O Armii Czerwonej Carew pisze raczej niewiele. “Oni s膮 jak Manchester United” – brzmi jedna z moich ulubionych sentencji autora, przekazana afga艅skim bojownikom – “w ko艅cu was zniszcz膮”. Carew widzia艂 w obozach mud偶ahedin贸w rannych w wyniku ataku, najprawdopodobniej przy u偶yciu broni chemicznej. Opisuje te偶 pacyfikacje wiosek przez si艂y lotnicze, metod臋 walki, kt贸ra przesz艂a ju偶 do legendy wojny w Afganistanie. Dowiadujemy si臋 te偶, 偶e Rosjanie op艂acali na pograniczu afga艅sko-pakista艅skim bandy Pakista艅czyk贸w, kt贸re mia艂y wy艂apywa膰 uciekaj膮cych z Afganistanu rannych mud偶ahedin贸w i mordowa膰 ich, na dow贸d odcinaj膮c zabitym uszy.


“D偶ihad!” powsta艂 zapewne w odpowiedzi na zainteresowanie medi贸w i czytelnik贸w Afganistanem. W zako艅czeniu Carew wspomina o talibach, co prawda b艂臋dnie zaznaczaj膮c, 偶e wyszli jako jedyne silne ugrupowanie z wojny z Armi膮 Czerwon膮 (w rzeczywisto艣ci ruch talib贸w powsta艂 kilka lat po wycofaniu Rosjan z Afganistanu) i Osamie ibn Ladenie. Ksi膮偶ka jest jednak dokumentem epoki wcze艣niejszej, nie pozostaj膮cej oczywi艣cie bez zwi膮zku z dzisiejsz膮 sytuacj膮, lecz wa偶nej przede wszystkim dla tych, kt贸rzy histori臋 Afganistanu chc膮 widzie膰 w szerszej perspektywie.


Barwny cz艂owiek, barwna biografia, barwna ksi膮偶ka. Carew dzia艂a艂 w Afganistanie i prowadzi艂 pierwsze szkolenia mud偶ahedin贸w do 1981 r., kiedy to na skutek malarii i 偶贸艂taczki zosta艂 odes艂any do domu. Jak sam wymienia w nast臋pnych latach zwiedza艂 inne zapalne punkty 艣wiata – ponownie Sri Lank臋, Namibi臋, Mozambik, Irlandi臋 P贸艂nocn膮, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Chorwacj臋, Bo艣ni臋... Rzecz dla wszystkich zainteresowanych lekk膮 literatur膮 faktu.


(mj)